Droga do spokoju ducha

Dusza. Przypowieść o czterach żonach sułtana.

droga do spokoju ducha, dusza przypowieść o 4 żonach

Dusza – w dzisiejszych materialistycznych czasach poświęcamy jej tak mało uwagi. Słowo dusza przywodzi na myśl nudne kazania w kościele o zbawieniu lub potępieniu duszy i nieuchronnie kojarzy nam się ze śmiercią. A my o śmierci wcale nie chcemy słyszeć. Chcemy żyć wiecznie w naszych zadbanych, dobrze odżywionych i pięknie ubranych ciałach. Chcemy jak najdłużej korzystać z dóbr, które tak skwapliwie gromadzimy wokół siebie. Dusza, niby gdzieś tam jest, pewnie kiedyś nam się przyda, ale póki co wolimy myśleć o tym, co materialne. I to czyni z nas życiowych słabeuszy.

Dusza i duch to nie to samo

Choć pojęcia te są pokrewne nie są synonimami. Temat duszy i ducha stał się przedmiotem wielu różnych koncepcji filozoficznych i religijnych. W bardzo dużym uproszczeniu za duszę uznaje się niematerialny i nieśmiertelny pierwiastek w człowieku, ożywiający ciało i opuszczający je w chwili śmierci. Duch natomiast odnosi się bardziej do właściwości psychicznych, intelektualnych i emocjonalnych człowieka. Wspominam o tej różnicy znaczeniowej ze względu na nazwę mojego bloga. Spokój ducha (a nie duszy), odnosi się do spokoju umysłu, równowagi psychicznej, emocjonalnej. I do tego stanu staramy się dążyć.

Opowiem Ci teraz piękną przypowieść związaną z tematem dzisiejszego wpisu – troską o duszę.

Przypowieść o czterech żonach sułtana*

*W sieci można znaleźć różne wersje tej przypowieści: raz są to żony króla, innym razem bogacza. Nie ma to znaczenia. Ponieważ wielożeństwo najbardziej kojarzy się nam z islamem, przyjmijmy, że są to cztery żony sułtana. Źródło: Odkrywamy Zakryte

Pewien sułtan miał cztery żony.

Najbardziej kochał swoją czwartą żonę – najmłodszą i najbardziej urodziwą. Sułtan ofiarowywał jej piękne ubrania, drogą biżuterię, dbał o nią i pielęgnował, a ona z radością to przyjmowała.

Kochał też swoją trzecią żonę – piękną i wyjątkowo uroczą. Wybierając się do innych krajów, zawsze zabierał ją ze sobą, aby każdy mógł ją podziwiać. Była jego dumą.

Kochał również swoją drugą żonę – dobrą i rozsądną. Była jego powiernicą, życzliwą i cierpliwą, która zawsze udzielała mu mądrych rad.

Sułtan nie kochał tylko swojej pierwszej żony – najstarszej i najmniej atrakcyjnej. Była ona bardzo oddana mężowi i robiła wszystko, co w jej mocy, aby zapewnić szczęście i pomyślność zarówno sułtanowi, jak i jego poddanym. Mimo to władca nie zwracał na nią uwagi, a ona pokornie i w milczeniu znosiła jego niechęć.

Pewnego dnia sułtan ciężko zachorował. Leżąc na łożu śmierci, z żalem wspominał swoje życie pełne luksusu, z którym teraz przyszło mu się rozstać i pomyślał: „Teraz mam cztery żony, ale kiedy umrę, pozostanę sam. Chcę, aby towarzyszyły mi do królestwa umarłych”.

Zapytał więc swoją czwartą żonę:
– Kochałem cię najbardziej na świecie, dałem ci wszystko, co najlepsze, całe życie o ciebie dbałem. Teraz kiedy umieram, czy jesteś gotowa pójść za mną na drugą stronę?
– Nawet o tym nie myśl! – odpowiedziała czwarta żona i wyszła bez słowa.
Jej słowa ugodziły w serce sułtana niczym ostry sztylet.

Zasmucony władca rzekł do swojej trzeciej żony:
– Podziwiałem cię przez całe życie. Teraz kiedy umieram, czy jesteś gotowa podążyć za mną do królestwa cieni?
– Nie! – odpowiedziała jego trzecia żona. – Życie jest takie piękne! Kiedy umrzesz, powtórnie wyjdę za mąż!
Sułtan pogrążył się w jeszcze większym smutku – jego serce nigdy nie doświadczyło takiego bólu i rozczarowania.

Potem zapytał swoją drugą żonę:
– Zawsze przychodziłem do ciebie po pomoc, a ty byłaś dla mnie najlepszym doradcą. Teraz kiedy umieram, czy jesteś gotowa pójść za mną do krainy umarłych?
– Szkoda, że tym razem nie mogę ci pomóc – odpowiedziała druga żona. – Jedyne, co mogę zrobić, to pochować cię z honorami.

Jej odpowiedź bardzo mocno uderzyła sułtana. I tym razem przeżył gorzkie rozczarowanie.

W tym momencie usłyszał cichy głos swojej pierwszej żony:
– Ja pójdę za tobą!
Po raz pierwszy od wielu lat sułtan spojrzał na swoją pierwszą żonę – zapłakaną i wyczerpaną żalem, prawie nie do poznania.
Zaskoczony powiedział:
– Ty pójdziesz ze mną? Przecież nigdy Cię nie kochałem, nie dbałem o Ciebie, nie zwracałem na Ciebie uwagi. A mimo to jesteś gotowa towarzyszyć mi w ostatniej drodze. Ach moja najwspanialsza żono! – rzekł wzruszony. Teraz widzę jakim byłem głupcem. Gdybym tylko mógł to naprawić!

Pierwsza żona to nasza dusza

Czwarta żona jest naszym ciałem. Za życia poświęcamy mu tak wiele czasu, uwagi i pieniędzy. Bez względu na to, ile wysiłku wkładamy, by wyglądać dobrze, po śmierci nasze ciało zamieni się w proch.

Trzecia żona to nasza kariera, status społeczny i związane z nimi dobra materialne. Kiedy umrzemy, trafią do innych.

Druga żona to nasi bliscy i przyjaciele. Bez względu na to, jak bardzo nam pomagali za życia, jedyne, co mogą dla nas zrobić po śmierci, to złożyć nasze ciało do grobu.

Pierwsza żona jest naszą duszą, która jest często ignorowana przez nas z powodu dążenia do dóbr doczesnych: władzy, bogactwa i przyjemności. Mimo to po śmierci zostanie nam tylko dusza. Dusza jest naszym najcenniejszym i najtrwalszym kapitałem. Dlatego to przede wszystkim w nią powinniśmy inwestować nasz czas, wysiłek i troskę.

W jaki sposób możesz zadbać o duszę?

Poprzez szeroko pojęty rozwój duchowy. Jeśli w odpowiedni sposób zadbasz o duszę, staniesz się niezniszczalny. Zmartwienia i troski nie będą Cię już dłużej przytłaczać, bo staniesz się silny duchowo, wytrzymały wewnętrznie, jednym słowem osiągniesz niewzruszony spokój ducha. Do tego stanu prowadzą dwie drogi:

  • droga zgodna z zasadami religii
  • droga niemająca związku z religią

Bez względu na to, którą z nich wybierzesz zachowaj następujący schemat działania:

  1. Poświęcaj codziennie 15-30 minut na modlitwę lub medytację (w zależności od Twoich preferencji).
  2. Wybierz dowolne 2 dni w tygodniu, w których będziesz regularnie słuchał „wykładów uspokajających serce” np. Ajahn Brahm, Adam Szustuk z Langusty na palmie (ten ostatni dla osób, które wybrały drogę religijną).
  3. Czytaj codziennie kilka- kilkanaście stron wybranej książki o rozwoju duchowym. Możesz również czytać blogi o duchowości.

 

Bez względu na to którą drogę rozwoju duchowego wybierzesz, bądź konsekwentny. Niech te trzy elementy staną się Twoim nowym duchowym nawykiem. Teraz bardziej niż kiedykolwiek potrzebujesz się wzmocnić wewnętrznie. Im więcej wysiłku włożysz w swój rozwój duchowy, tym bardziej uspokoisz serce i umysł.

Zobacz także Trening duszy. Rzeźbij ducha ćwiczeniami

Dodaj komentarz

avatar
  Subskrybuj  
Powiadom o