Nigdy wcześniej nie słuchałam Jackowskiego. Nie wiedziałam nawet, że ma on swój kanał i że w ogóle coś nagrywa. Moja wiedza o nim opierała się głównie na krótkich informacjach prasowych o sensacyjnie brzmiących tytułach. Traktowałam je pewnie jak większość z was – z przymrużeniem oka. Mało tego, przez wiele lat, miałam wątpliwości co do prawdziwości jego widzeń. A wystarczyło tylko otworzyć swój umysł i chcieć poznać, co człowiek obdarzony tak niezwykłym talentem ma w ogóle do powiedzenia. A okazuje się, że ma do powiedzenia bardzo wiele. I mówi o duchowości tak pięknie, przejmująco i prawdziwie, że każdy zainteresowany rozwojem duchowym powinien chociaż raz go posłuchać.
Postanowiłam napisać o Krzysztofie Jackowskim, bo uważam, że zapoznanie się z jego dorobkiem może pomóc wielu osobom przestać się martwić. Jego filmiki są pełne nadziei graniczącej z pewnością, że nasze życie na ziemi ma głęboki sens i że po drugiej stronie czeka na nas niewyobrażalnie genialny świat. A ta świadomość jest niezwykle kojąca dla naszych zmartwionych umysłów, zwłaszcza w tak niespokojnych czasach jak obecnie. Mogę śmiało powiedzieć, że Jackowski pomaga przestać się martwić.
Sama trafiłam na Jackowskiego z czystej ciekawości, bo byłam zainteresowana jego wizjami na temat najbliższej przyszłości (które akurat nie napawają optymizmem). Przy okazji zaczęłam oglądać wcześniejsze filmiki na temat duchowości i to właśnie one szczególnie mnie zachwyciły. Zdałam sobie sprawę jak bardzo Krzysztof Jackowski jest niedoceniany i jak bardzo jego wizje, odczucia, przemyślenia mogłyby pomóc tym osobom, które tracą swój czas na zamartwianie się.
Duchowi jaskiniowcy ze smartfonami
Większość z nas nie wierzy w jasnowidzenie czy jakiekolwiek zjawiska, które wymykają się logice czy aktualnej wiedzy naukowej. Dzieje się tak dlatego, że jako ludzkość wciąż jesteśmy duchowymi jaskiniowcami. Osiągnęliśmy niewyobrażalny sukces cywilizacyjny, technologiczny, ale w sferze duchowej być może nawet cofnęliśmy się w rozwoju. Śmiem twierdzić, że w Średniowieczu, którym tak pogardzamy, ludzie mieli w sobie o wiele więcej wiary i byli bardziej uduchowieni, niż współcześnie. Być może wiąże się to z faktem, że chyba nigdy w historii ludziom (zwłaszcza na Zachodzie) nie żyło się tak dostatnio pod względem materialnym, jak obecnie i to w zasięgu globalnym. Materializm zwyczajnie wypchnął duchowość, bo jedno antagonizuje z drugim. A nic tak nie zamyka naszych serc i szóstego zmysłu jak pogoń za pieniędzmi. A szósty zmysł posiada każdy z nas, tylko niewiele osób w to wierzy.
Nie tylko mędrca szkiełko i oko
Jeśli coś nie zostało udowodnione naukowo, nie oznacza to wcale, że to coś nie istnieje.
Oznacza to ni mniej, ni więcej, że na chwilę obecną mamy zbyt mało możliwości (zwykle technologicznych), żeby dowieść pewnych racji. I podobnie jest ze zdolnością jasnowidzenia – ciężko ją udowodnić naukowo.
Podobnie było z teorią heliocentryczną czy z odkryciem wirusów i bakterii. Ziemia zawsze kręciła się wokół Słońca, choć ludzie nie mieli narzędzi, aby tego dowieść. Tak samo z bakteriami. Zawsze otaczały nas mikroorganizmy i nie pojawiły się one nagle wraz z chwilą ich odkrycia.
A co, gdybyśmy my jako ludzkość za 100, 200 czy 500 lat dokonali naukowego odkrycia i za pomocą nowoczesnych narzędzi, udowodnilibyśmy ze 100% pewnością, że istnieje życie po śmierci, nasza dusza jest nieśmiertelna, żyjemy wiecznie, tylko zmieniamy wymiary? Gdyby tak się stało, z całą pewnością bylibyśmy postrzegani przez naszych potomnych jako zacofani ludzie z duchowego średniowiecza. Czy taki scenariusz wydaje się aż tak bardzo nieprawdopodobny?
Wracając do Jackowskiego
Bez wątpienia Krzysztof Jackowski jest fenomenem. Kiedy bliżej zainteresowałam się jego osobą, odkryłam, że istnieją dziesiątki oficjalnych dokumentów z podziękowaniami (podpisanych przez konkretnych nadkomisarzy, burmistrzów i inne osobistości) za wyjaśnienie przez Jackowskiego spraw metodą jasnowidzenia. Te dokumenty powinny być dowodem dla niedowiarków, że Jackowski naprawdę jest jasnowidzem (choć on sam zaznacza, że może się mylić i nie każda jego wizja się spełnia).
Niestety Jackowski przez wiele środowisk jest nadal wyśmiewany, lekceważony i pogardzany. Ludzie obdarzeni ponadprzeciętnymi zdolnościami rzadko kiedy zostają docenieni przez swoje środowisko. Dwaj inni wielcy polscy jasnowidze Stefan Ossowiecki, ojciec Klimuszko również czuli się wyobcowani, przytłoczeni, niezrozumiani, zmęczeni.
Kilka ciekawych teorii Jackowskiego:
Teoria nr 1 – Nasza przyszłość jest zdeterminowana
Według Jackowskiego przyszłość jest zdeterminowana, a my istniejemy w innej, wiecznej rzeczywistości. Nasze ziemskie życie jest pewną grą, symulacją, na którą mamy bardzo duży wpływ jeszcze przed narodzeniem. To my wybieramy przed jakimi próbami siebie postawimy, aby ukształtować się duchowo. Sen naszego życia jest przejściem, które ma wiele pułapek. Najważniejsze jest to, abyśmy przeszli przez nie z jak najmniejszymi stratami moralnymi.
Ponieważ nasza przyszłość jest zdeterminowana, wielu z nas doświadcza déjà vu. Jest to zjawisko podobne do przebicia w prądzie. Miewamy różne wizje, przeczucia, bo sytuacje, które widzimy zostały zbyt słabo zakamuflowane przed naszą świadomością.
Plan życia, który jest z góry ustalony co prawda doprowadza nas do pewnych sytuacji, ale to od nas zależy jak na nie zareagujemy. Z każdej sytuacji mamy przynajmniej 3 wyjścia i od naszego wyboru zależy co się stanie dalej. Musimy bardzo uważać przy wyborach, bo dokonując określonego wyboru, pójdziemy inną drogą przeznaczenia. Naszym drogowskazem w życiu powinna być moralność.
Przeznaczenie czy piętno?
Jackowski wielokrotnie dowodzi, że przyszłość jest przeznaczeniem. Jednym z ciekawszych przytoczonych przez niego przykładów jest znana z mediów historia studenta prawa z Poznania, który zabił innego studenta. Jackowski twierdzi, że kilka lat przed tym tragicznym wydarzeniem spotkał tego 16-letniego wówczas chłopaka i na prośbę jego matki przewidział jego przyszłość. Jackowski ostrzegł, żeby chłopak ten uważał, bo w przyszłości będąc w towarzystwie kolegi będzie uczestniczył w morderstwie. 8 lat później jego wizja się spełniła. Ten 24-letni student prawa zabił innego studenta (i był w towarzystwie kolegi, wszystko się zgadzało). Kuriozalna i tragiczna w skutkach historia. Jackowski jest przekonany, że skoro przewidział to zdarzenie wiele lat wstecz chłopak musiał mieć na sobie piętno mordercy już dawno, więc jego odpowiedzialność moralna za ten czyn stoi pod znakiem zapytania. Tak się po prostu miało stać. Nie mieści nam się to w głowach, dlaczego, jak, w jakim celu? Ale tak to postrzega znany jasnowidz.
Teoria nr 2 – „Jesteśmy wiecznymi zbieraczami przeżyć”
Umierając wchodzimy w siebie, w świat swojej wyobraźni i wspomnień. Ponieważ jesteśmy istotami wiecznymi, absolutnym drobiazgiem jest nasze życie tu i teraz, których było wiele w przeszłości i będzie wiele w przyszłości. Żyjąc tworzymy tzw. tunele przeżyć. Jedno życie tworzy jeden tunel, a jest ich nieskończenie wiele. Stanowią one wielowymiarowy zapis naszego życia ma ziemi.
Wchodząc do konkretnego tunelu, możemy od nowa doświadczać wszystkiego, co przeżyliśmy. Nie jest to jednak zwykłe wspomnienie w naszym rozumieniu tego słowa, ale przeżywanie doświadczeń na nowo z pełnym poczuciem wszystkiego. Za życia nasz system nerwowy zarejestrował i zapamiętał wszystko, co odczuwaliśmy. Umierając zabieramy nieskończenie perfekcyjny w swym realizmie obraz wszystkich naszych ziemskich doświadczeń. Teraz myśląc o czymś wspominamy to niedoskonale. Nie jesteśmy w stanie odtworzyć wielu doznań, uczuć, emocji, myśli. Tunel przeżyć pozwala nam przeżyć wszystko na nowo w sposób perfekcyjnie realistyczny. W tunelu znajdują się wszyscy i wszystko, co było związane z naszym życiem. Jeśli za kimś zatęsknimy, wystarczy, że wejdziemy do odpowiedniego tunelu, odszukamy tą osobę, a będziemy mogli na nowo z nią obcować.
„Tam jest rześko”
To co jest po drugiej stronie, jest genialne, przestrzenne, wolne i związane ze zbieraniem przeżyć. Jest tam zupełnie inaczej niż kiedykolwiek moglibyśmy sobie wyobrazić. Np. bardzo niedoskonale wyobrażamy sobie wolność w sensie duchowym. Ludzkość tu na ziemi nie zaznała jej nigdy. Człowiek zawsze i wszędzie był komuś lub czemuś podporządkowany: systemowi, społeczeństwu, prawu, religii etc. Mamy tak głęboko zakorzenioną podległość, że wydaje nam się naturalne, że na tamtym świecie również będziemy duchowo podporządkowani. A jeżeli Bóg żąda od nas tylko jednego: prawdziwości, uczciwości i odpowiedzialności za siebie i za wszystkich ludzi, których w życiu spotykamy?
„Z tunelu przeżyć nie wyrzucimy syfu, który w życiu zrobimy” Krzysztof Jackowski
Trzeba żyć tak, aby nie stworzyć wstrętnego i odrażającego tunelu przeżyć, bo wszystko to, co przeżywamy tutaj na ziemi bierzemy ze sobą. Pamięć i świadomość są naszą własnością.
Dlatego tak ważne jest, aby nasze życie było jak najbardziej czyste, szlachetne, prawdziwe i aby miało sens. W przeciwnym razie stworzymy tunele, do których w ogóle nie będziemy chcieli wejść. Kto wie, kto z nas ma takie koszmarne tunele z poprzednich żyć?
Teoria nr 3 – Wrócimy skąd przybyliśmy. Przebywamy w „hotelu na Ziemi”
Jackowski wspominał, że kiedyś przyszła do niego zrozpaczona matka po śmierci swojej nastoletniej córki i bardzo chciała się z nią „skontaktować”. Jackowski w tym widzeniu poczuł/usłyszał 3 zdania:
1. Mamo jest mi tu dobrze.
2. Jestem tu z … (i tu podał konkretne imię ŚP. ojca dziewczyny, którego nie mógł znać).
3. Mamo, i Ty do nas WRÓCISZ.
Motyw śmierci w kontekście powrotu bardzo często przewija się w odczuciach Jackowskiego. Gdybyśmy traktowali nasze życie na ziemi jak pobyt w hotelu, co byśmy zmienili? Na pewno nie gromadzilibyśmy tak wielu dóbr materialnych, bo w hotelu trzymamy tylko tyle rzeczy, ile jest nam potrzebnych na czas pobytu. Nie robimy z pokoju hotelowego pałacu, nie remontujemy, nie zmieniamy nic, tylko w nim przebywamy, korzystamy, bo to nie jest nasz prawdziwy dom. Jesteśmy tu tylko przejazdem, w konkretnym celu. Można to potraktować jak wyjazd szkoleniowy z zakwaterowaniem w hotelu na konkretny czas. Potem wracamy do wieczności. Śmierć nabiera innego wymiaru. To ani koniec, ani początek, to po prostu powrót do domu.
Jackowski jest w sprawach duchowym niekwestionowanym autorytetem. Ten człowiek bez wątpienia widzi i czuje więcej, dlatego uważam, że warto zainteresować się tym, co mówi. Perspektywa wieczności bardzo zmienia podejście do życia doczesnego. Czy nie martwilibyśmy się o wiele mniej, gdybyśmy całym sercem uwierzyli w to, że jesteśmy istotami wiecznymi?
Teorie Jackowskiego pozwalają nabrać dystansu do problemów i zmartwień. Czymże one są? Symulacją, grą, zaplanowanymi przez nasz wcześniej przeszkodami, które musimy pokonać, aby wzrosnąć duchowo i wzbogacić swoje jestestwo.
Jeśli się zamartwiasz, wyobraź sobie, że wszystkie problemy, z którymi się obecnie borykasz, już wcześniej skrupulatnie zaplanowałeś. A zrobiłeś to w konkretnym, tylko Tobie wiadomym celu. W życiu nic nie dzieje się bez przyczyny, wszystko ma swój sens. Musisz tylko chcieć go odkryć albo przynajmniej poddać mu się z ufnością.
Źródło:
Jasnowidz Krzysztof Jackowski Official YT
Krzysztof Jackowski Oficjalna Strona
Przyznam, że ja też “znałam” Jackowskiego tylko z kolorowych gazet i zawsze w związku z jakąś tragiczną sprawą: zaginięciem, samobójstwem, morderstwem, czyli tematy, w które raczej się nie zagłębiałam dla zdrowia psychicznego. Miłe zaskoczenie, że Jackowski porusza również kwestie duchowe i to w tak ciekawy sposób. Chyba zacznę oglądać jego filmiki 🙂
Polecam szczególnie filmiki i wywiady na tematy duchowe. Tak jak wspomniałam we wpisie, ostatnie filmiki dotyczące najbliższej przyszłości mogą być nieco dołujące, zwłaszcza dla osób, które mają tendencje do zamartwiania się. Ale to już nie wina Jackowskiego, że widzi taką, a nie inną przyszłość.
Wreszcie jakiś wartościowy i merytoryczny wpis na temat pana Jackowskiego. Ja jestem jego fanką od ponad 10 lat (jeszcze od Nautilusa) i mogę powiedzieć, że rzadko się zdarza, żeby ktoś tak rzeczowo o nim napisał. Większość traktuje pana Jackowskiego powierzchownie, jak jakieś zjawisko (dziwaczne, ale interesujące zarazem) i to się daje odczuć w artykułach o nim. Tutaj udało się pani uchwycić głębię, chociaż oczywiście za krótko. Przy okazji, gratuluję pomysłu na bloga. Teraz wiele osób się zamartwia, więc blog jak najbardziej na czasie.
Bardzo dziękuję, miło mi 🙂